Czerwcowe
popołudnia były bardzo upalne, więc z treningami przeniosłam się na halę. Tam
dach dawał cień, a lekka bryza przepływająca przez otwarte drzwi i okna
przynosiła ulgę. Siedziałam na schodkach i prowadziłam trening Jane – młodej
adeptki jeździectwa - która dzięki swojej ciężkiej pracy poczyniła bardzo duże
postępy.