Bon voyage ;)
Piątkowy
popis szybkości spowodował, że w sobotę byłam na pierwszym miejscu w rankingu.
Razem z Davidem postanowiliśmy nie ryzykować i przejechać na spokojnie. Ważne
było to, żebym ustrzegła się zrzutki. Czas nie musiał być najkrótszy.
Znowu
jechałam pod koniec konkursu, dzięki czemu miałam okazję obejrzeć kilka przejazdów.
Tristan stępował Royala, gdy zasiadłam na trybunach razem z Davidem i Laurą.
Parkur dorównywał poziomem temu poprzedniego dnia, a dodatkowo wyższe o pięć
centymetrów przeszkody, powodowały, że niewiele par ustrzegało się zrzutek.