Czerwiec.
Noc
była wyjątkowa. Na niebie gwiazdy lśniły nadzwyczaj mocno, błyszczały intensywnie. Księżyc był w nowiu, co sprawiło, że nieboskłon przybrał kolor głębokiego granatu, wpadającego w czerń. Wzburzony ocean uderzał w białe
ściany klifów, wielkie fale rozbijały się o skały, wyrzucając w górę krople słonej
wody. Powietrze było przesycone zapachem morza.
Moimi
włosami targał silny wiatr, wyrywając kosmyki z mocno splecionego warkocza. Nerwowo szarpałam
jego końcówkę lub nawijałam go na palec. Na szczycie klifów noc rozjaśniały
światła policyjnych radiowozów. Ktoś otulił moje ramiona kocem, który pachniał
dymem tytoniowym i frytkami, ale mimo tego okryłam się nim mocno. Było mi
przerażająco zimno, jakby każda komórka mojego ciała przesycona została
atlantyckim wiatrem.
Wiedziałam,
że nadejdzie sztorm. Znałam ocean, obserwowałam go od ponad osiemnastu lat.
Fascynował mnie, ale i przerażał. Był wilk – piękny, o miękkiej sierści, w
którą pragnęłam wsunąć palce, ale nigdy nie wolno było mi zapomnieć, że jest
zabójcą. Taki był tamtej nocy – fascynujący. Wiedziałam jednak, że pod
powierzchnią kotłują się morskie demony, zabójcze prądy gotowe porwać każdego
śmiałka, który znalazłby się w wodzie i rzucić nim o skały.
- Panno Langdon.
Moje
nazwisko. Czym ono było? Tylko pustym dźwiękiem, nic nieznaczącym. Ale musiałam
na nie zareagować, musiałam się zmusić, by zagłuszyć wołanie oceanu.
Podniosłam
wzrok na policjanta. Mężczyzna był po czterdziestce, w wieku mojego ojca. Miał
podkrążone oczy, nie spał całą noc, podobnie jak ja.
- Tak?
- Ekipa ratownicza nadal
przeszukuje morze, nic nie możemy zrobić poza czekaniem. Jest bardzo zimno,
powinna pani wrócić do domu. Niedługo uderzy burza – na potwierdzenie jego słów
daleko nad oceanem uderzył piorun, rozjaśniając na chwilę mrok.
Pokiwałam
głową, ale opuściłam wzrok. Wpatrywałam się w moje trampki, jedna ze sznurówek
była brudna od błota. Potarłam twarz, zasłoniłam dłońmi oczy. Rozległ się
grzmot, który niósł się echem ponad wodą.
- Myśli pan, że mogę wrócić do
domu i położyć się w miękkiej pościeli, gdy ona tam jest?
Usłyszałam,
że policjant przestępuje z nogi na nogę, pewnie wyglądałam jak obraz nędzy i
rozpaczy, ale miałam to głęboko gdzieś. Nie mogłam się ruszyć, byłam bardzo
zmęczona, ale tutaj wiatr, chłód i morze utrzymywało mnie przy świadomości, a
jednocześnie nie pozwalało zbyt wiele myśleć.
- Może się pani schronić w
radiowozie, jest tam ciepło, chłopcy mają kawę – poklepał mnie po ramieniu, co
chyba miało być uspokajającym gestem. Podniosłam wzrok i spojrzałam w gwiazdy,
na czarnym niebie najjaśniejsza była Gwiazda Polarna, niegdyś wskazująca drogę
błądzącym.
- Proszę, niech ją znajdą –
wyszeptałam. Zamrugałam powiekami, by odgonić łzy. Nie miałam sił na płacz.
Poczułam
dotyk dużych dłoni na ramieniu i jego zapach, doskonale znałam te perfumy –
sama je wybrałam. Jednak teraz jego obecność wcale nie była kojąca. Nie
chciałam, żeby tu był.
- Davina, pozwól mi się odwieźć
do domu.
Pokręciłam
głową, ale się nie odezwałam. Usiadł obok mnie, wyciągając przed siebie długie
nogi w wąskich czarnych spodniach. Prawą dłoń miał zaczerwienioną, a kostki
sine. Na jednej z nich była podłużna rana, krew już zaschnęła, tworząc stup. Zauważył,
że na nie patrzę i nasunął rękaw kurtki. Podniosłam wzrok na niebo, odszukując
srebrną nić Drogi Mlecznej.
- Co teraz będzie? – Zapytałam
bardziej siebie, niż mojego towarzysza.
Mój
głos się załamał, wzięłam dygoczący oddech i ukryłam twarz w dłoniach.
Objął
mnie, a moje ciało mimowolnie się rozluźniło. Oparł usta o moje włosy i
wyszeptał:
- Cokolwiek się stanie będę przy
tobie. Już nigdy cię nie zostawię, obiecuję.
Cześć,
Jestem Agata, ale o mnie możecie poczytać w zakładce z boku.
Tak zaczyna się "Upadek" moje czwarte opowiadanie.
Mam nadzieję, że Ci się podobało. Jeśli tak to proszę zostaw swój komentarz i dołącz do grona obserwatorów, by być na bieżąco z rozdziałami.
Tak zaczyna się "Upadek" moje czwarte opowiadanie.
Mam nadzieję, że Ci się podobało. Jeśli tak to proszę zostaw swój komentarz i dołącz do grona obserwatorów, by być na bieżąco z rozdziałami.
Nie mogę obiecać regularności (liceum ehh), ale obiecuję, że nie zostawię tego opowiadania.
Mam nadzieję, że zobaczymy się wkrótce :)
Wasza, Raven.
Wasza, Raven.
Czy ty czytasz mi przypadkiem w myślach? Wiesz jak polepszyć komuś humor na koniec już dnia :) Ach tak bardzo się cieszę! Lepszego dnia już nie mogę mieć!
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to naprawdę wciąga! Główna bohaterka już mi się podoba, historia zapowiada się naprawdę niesamowicie! Do tego... Wybacz nie mogę napisać niczego mądrego. WRÓCIŁAŚ! AHG!!!
Przepraszam za ten komentarz. Trzymaj się milutko ;)
Całuski! <3
Mel, nie przepraszaj! Tak sie ciesze, ze jestes i, ze Ci sie podobalo! Liczylam na to, ze bedziesz :*
UsuńTy tez sie trzymaj!
No oczywiście, będę się hardo tutaj trzymać! I będę do końca ;)
UsuńJezu, świetne! Na pewno będę czytać! :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do siebie, też piszę opowiadanie :)
http://konieckropka-bookgirl.blogspot.com/
Zajrzę na 100% do Ciebie, jak tylko wrócę na telefon, ponieważ nie otwiera mi się Twój blog na kompie. Myślę, że to przez zakładkę z muzyką - też miałam z nią problem.
UsuńSuper, że Ci się podoba.
Do zobaczenia pod pierwszym rozdziałem.
Czytam od początku i już jestem fanką!
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie Aga <3
Kochana <3!
UsuńCześć :)
OdpowiedzUsuńKojarzysz mnie? To ta, co skomentowała tylko epilog na Ponad Czasem xD Postanowiłam się poprawić i tym razem spróbuję być na bieżąco ^^
Opowiadanie już zapowiada się ciekawie. Same postaci strasznie intrygują *.* Wszystko jest idealne, tak, jak zwykle. Kocham twój styl pisania ^^ Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.
Pozdrawiam cieplutko
Kate
PS Nawet nie wiesz, jak strasznie się cieszę, że wróciłaś :)
Pamiętam!
UsuńBardzo się cieszę, że jesteś i trzymam Cię za słowo.
Tęskniłam za Wami, nie mogłam dłużej :)
Przeczytałam ten tekst dzisiaj przed południem, ale postanowiłam skomentować, dopiero wieczorem.
OdpowiedzUsuńProlog pisze się najtrudniej w tworzeniu całej historii. Musimy zachęcić w taki sposób Czytelnika, by został z naszą historią na dłużej.
Masz bardzo trudne zadanie, gdyż pokazałaś zaginięcie tej kobiety. Na pewno musi być dla niej kimś wyjątkową, bo zapiera się nogami i rękoma, by tkwić w tym miejscu.
Pokuszę się o stwierdzenie, że ta kobieta zaginęła niespodziewanie. Nic nie zwiastowało, że takie wydarzenie stanie się rzeczywistością.
Reasumując tekst został dobrzy napisany. W jakiś sposób zaciekawił mnie, więc na pewno wpadnę na tę historię od czasu do czasu.
A przechodząc do minusów:
1. Piszesz w narracji pierwszoosobowej, więc zabrakło mi w tym miejscu głębszych emocji naszej głównej bohaterki.
2. Pierwszy akapit i pierwsze zdanie drugiego akapitu - powinnaś je troszkę przerobić, bo jest troszkę mało logiczne.
3. Zła konstrukcja dialogów.
Podaję szkic dialogu:
–(pauza/półpauza)(spacja)(duża litera) Oddaj mi książkę od francuskiego (spacja, brak kropki) – (spacja) powiedziała Kasia w kierunku swojego przyjaciela. (kropka)(spacja) –(spacja, duża litera) Muszę zacząć uczyć się na jutrzejszy egzamin.
-> -> W przypadku formy osobowej (powiedział, mruknął, krzyknął etc.) nie stawiamy kropki po pierwszej wypowiedzi.
-> -> W przypadku braku formy osobowej kropka się w tamtym miejscu pojawi, np. – Oddaj mi moją książkę. – Młoda kobieta przeniosła wzrok na swojego przyjaciela, przy czym...
Życzę weny i pozdrawiam.
Dziękuję bardzo za uwagi. Są bardzo wnikliwe, co mnie cieszy, bo musiałaś się dobrze zagłębić w tekst.
UsuńDziękuję także za uwagi do dialogów, zazwyczaj piszę na czuja, ale od teraz wszystkie dialogi będą poprawione (a przynajmniej mam taką nadzieję).
Co do minusów - nie chcę się tu kłócić na temat emocji mojej bohaterki, ale jej emocje (czy ich brak) wyjaśniłaś bardzo dobrze powyżej minusów :)
I drugi punkt - nie wiem, o co dokładnie Ci chodzi z tym brakiem logiki w pierwszym akapicie (drugi poprawiłam, faktycznie obraz poszedł przed myśleniem).
Dziękuję bardzo za uwagi, są bardzo pomocne.
Mam nadzieję, że zostaniesz :)
W pierwszym akapicie chodziło mi o kwestię, że pozmieniaj troszkę konstrukcję zdań. Troszkę inaczej, bym je pozmieniała i dodała kilka słów, by nie były taką mową-trawą.
UsuńMoja wybraźnia od słów z księżycem troszkę mi płata figla :D
Ciekawy początek. Mamy od razu do czynienia z zaginięciem na morzu, jak mniemam, jednak jakoś nie daje mi zbyt wiele, żeby wyskrobała coś więcej. Preferuję nieco inny gatunki opowiadań, ale obiecałam sobie, że dam temu szansę, więc przejdę do kolejnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo :)
UsuńDoceniam fakt, ze tutaj zajrzalas. Mam nadzieje, ze Ci sie spodoba, pomimo ze masz inne preferencje :)
*styl XD*
Dzień dobry Pani Agato,
OdpowiedzUsuńświetny prolog. Nie mogę się doczekać kolejnych części.
55 years old Health Coach I Estele Chewter, hailing from Beamsville enjoys watching movies like Iron Eagle IV and Soapmaking. Took a trip to My Son Sanctuary and drives a GTO. zawartosc
OdpowiedzUsuńŚwietne mógłby być z tego dobry kryminał
OdpowiedzUsuń